Inżynieria jakości... Przepis na zawodowy sukces
Tym razem zaczniemy od końca, czyli od tego, czego można oczekiwać po tych studiach. Wiele kierunków, pomimo atrakcyjnej oferty edukacyjnej, nie gwarantuje dobrze płatnej pracy. Są natomiast takie, których skończenie stanowi niemal przepis na sukces zawodowy. Wśród nich znajduje się właśnie inżynieria jakości. Pracodawcy prześcigają się w uatrakcyjnianiu skierowanych dla absolwentów propozycji, headhunterzy robią podchody, chcąc przyciągnąć „jakościowców” do siebie, a ci mogą sobie pozwolić na kręcenie nosem i przebieranie w ofertach. Sytuację potęguje zwiększanie się liczby nowych inwestycji w branży produkcyjnej, dla której inżynier jakości jest po prostu niezbędny. Poszukiwani są więc wykształceni pracownicy znający języki obce, którym szefowie przedsiębiorstw są w stanie zapłacić za ich umiejętności niemałe kwoty. W tej sytuacji popyt przewyższa podaż, co daje gwarancje stabilnego zatrudnienia, a więc tego, czego głównie oczekuje się po ukończeniu studiów.
Usadowić się na gałęzi
Skoro już mamy jasność i wiemy, że inżynieria jakości to na pewno opłacalny wybór, przyjrzyjmy się samemu procesowi edukacji.
Kierunek ten można studiować publicznie i niepublicznie, na politechnikach, akademiach, uniwersytetach i w szkołach wyższych, w trybie dziennym i zaocznym. To jednak nie koniec możliwości. Inżynieria jakości pojawia się zarówno jako odrębny kierunek, jak również jako specjalność. Przykładowo, Politechnika Krakowska oferuje ją na Wydziale Mechanicznym pod nazwą Inżynieria Jakości i Współrzędnościowa Technika Pomiarowa. Z kolei na Politechnice Śląskiej umieszczono ją na Inżynierii Materiałowej pod nazwą, po prostu, Inżynieria Jakości. Polskie uczelnie mają ją również w swojej ofercie na takich wydziałach, jak: Zarządzanie Produkcją, Zarządzanie Jakością, Inżynieria Procesowa, Mechanika i Budowa Maszyn, Zarządzanie i Inżynieria Produkcji, Logistyka.
Pracodawcy, określając wymagania stawiane kandydatom, rzadko odwołują się do tego, jaki wydział powinien skończyć poszukiwany przez nich "jakościowiec". Może się to jednak okazać istotne, gdy w określonej branży potrzebna będzie wyspecjalizowana wiedza (np. motoryzacja). Dlatego też przed wyborem uczelni należy postawić sobie pytanie, na jakiej "gałęzi" widziałoby się siebie w przyszłości. Jeśli zaś kandydat nie ma jeszcze sprecyzowanej wizji, z pewnością najbardziej bezpiecznym wyborem będzie studiowanie inżynierii jakości jako kierunku, a nie specjalności, bo zyska się wtedy ogólną wiedzę, która zawsze będzie przydatna w życiu zawodowym.
Przedrzeć się przez ciemny las
Po wyborze uczelni czas na rekrutację. Na studia dzienne z pewnością trudniej będzie się dostać niż na zaoczne. W roku akademickim 2016/17 na jedno miejsce na Politechnice Krakowskiej chętnych było średnio 2,7 osób. Łatwiejsze zadanie czeka kandydatów na uczelnie niepubliczne.
Sytuacja wygląda podobnie, gdy analizujemy poziom trudności samych studiów. Na politechnikach nauka może przysporzyć trochę więcej problemów, gdyż student ma do opanowania nie tylko przedmioty związane ze specjalnością, ale także cały zestaw wynikający ze specyfiki uczelni, którą się sobie wybrało. Inna nauka czeka na studentów szkół oferujących inżynierię jakości jako odrębny kierunek - tu wiedzy koniecznej do opanowania z pewnością będzie mniej.
W trakcie nauki można się spodziewać następujących przedmiotów: wstępu do inżynierii jakości, zarządzania jakością, zarządzania środowiskowego, audytów jakości, systemów zapewniania jakości, analizy wyników pomiarów, aparatury w systemach jakości, zaawansowanych metod pomiarów wielkości geometrycznych, dokumentacji i ekonomiki jakości, maszyn i robotów pomiarowych, metrologii, audytowania i certyfikacji, narzędzi zapewnienia zarządzania jakością, branżowych systemów i standardów zarządzania jakością, kwalitologii, metod sterowania i kontroli jakości w produkcji, technik i narzędzi doskonalenia jakości, nauki o materiałach. Rzecz jasna, uczelnie techniczne wymagają od studenta większej sprawności w poruszaniu się po tematyce matematycznej i fizycznej.
Czym dalej w las, tym ciemniej. Tak też jest z inżynierią jakości. Początki wydają się stosunkowo łatwe, natomiast z każdym rokiem poziom trudności rośnie. Oczywiście olbrzymie znaczenie mają w tej kwestii uczelnia oraz wydział, na którym student zdobywa wiedzę. Niezmienne są natomiast oczekiwania względem absolwenta tego kierunku. Powinien on potrafić projektować i stosować przyrządy oraz systemy pomiarowe w procesach sterowania i badania jakości, umieć poruszać się w różnej tematyce technicznej (bo obszarów, w których bada się jakość, jest bardzo dużo), a także mieć łatwość w przyswajaniu dodatkowej wiedzy, niezbędnej do prawidłowego wykonywania swoich obowiązków i efektywnego współpracowania z innymi specjalistami.
Nie trafić do wyciskarki
Ponieważ zaczęliśmy od końca, więc możemy teraz wrócić na początek, do przerwanego wówczas wątku. Wiemy już, czego oczekują uczelnie i że jest to kierunek, który daje olbrzymie możliwości zawodowe. Spójrzmy zatem na to, czego konkretnie spodziewają się po swoim podwładnym pracodawcy.
Przede wszystkim rzadko konkretyzują, jakiego wykształcenia oczekują. W ofertach bardzo często pojawia się stwierdzenie: wykształcenie wyższe kierunkowe. W tym miejscu zarówno sprawdzi się więc inżynieria jakości, jak i inny kierunek związany z tą specjalnością. Bardzo istotne są zdolności interpersonalne, gdyż „jakościowiec” często pracuje bezpośrednio z klientami firmy. Przydaje się również znajomość języków obcych - ma niebagatelne znaczenie nie tylko ze względu na klientów, ale także dlatego, że zatrudnienie oferują często firmy zagraniczne.
Inżynier jakości zajmuje się m.in. przeprowadzaniem audytów, tak więc oczekuje się od niego umiejętności poruszania się po dokumentacji, również finansowej. Duży nacisk kładzie się na znajomość programów komputerowych. Przydaje się doświadczenie w pracy z systemem SAP. Najczęściej zwraca się uwagę na znajomość narzędzi jakościowych, takich jak np.: SPC, CPK, ISHIKAWA. 5 WHY, PDCA, 8D, FMEA, CONTROLPLAN, APQP, PPAP. Większość pracodawców oczekuje też od swoich inżynierów dyspozycyjności, pozwalającej podróżować zawodowo. Tu z pewnością przyda się prawo jazdy, bo samochód służbowy stanowi często narzędzie pracy.
W zamian za sumienne realizowanie swoich obowiązków, pracodawca oferuje atrakcyjne wynagrodzenie. O ile w przypadku większości ofert wymaga się doświadczenia, stanowiącego na starcie istotny bonus, o tyle zdarzają się i takie, które dają szanse absolwentom. Mogą oni liczyć na ok. 4 tys. zł brutto, a w miarę upływu czasu oczekiwać podwyżek. Przeciętne wynagrodzenie dla inżyniera jakości kształtuje się na poziomie 6 tys. zł brutto, ale często zarobki wynoszą nawet 10 i 12 tys. zł. Ponadto pracownik może liczyć na pakiety socjalne, w tym medyczne, służbowy samochód i telefon.
Zapotrzebowanie na inżynierów jakości wciąż rośnie, dlatego należy spodziewać się, że pracodawca będzie dbał o dobrego pracownika i nie potraktuje go jak owocu, z którego da się wszystko wycisnąć. Tym samym komfort pracy i stabilność stają się dodatkowym atutem na tym stanowisku pracy.
Z pewnością jest to kierunek godny polecenia. Wymaga od studenta otwartości, elastyczności i umiejętności swobodnego poruszania się po różnych dziedzinach nauk, w zamian oferując pewne i dobrze płatne wynagrodzenie.