Człowiek, który odmówił Zuckerbergowi - Kevin Systrom

Człowiek, który odmówił Zuckerbergowi - Kevin Systrom
Umie błyskawicznie zmieniać plany, dostosowując je do nowych wyzwań. Miał studiować informatykę na Uniwersytecie Stanforda, ale ostatecznie, będąc już na uczelni, wybrał interdyscyplinarny kierunek menadżerski. Chciał mieć własny innowacyjny projekt, a gdy mu się to udało, sprzedał Instagram Markowi Zuckerbergowi. Zapewnił sobie utrzymanie wpływu na aplikację, jednak odszedł z firmy, by zająć się kolejnym projektem. Powrócił z rt.live, narzędziem do śledzenia szybkości rozprzestrzeniania się COVID-19 na świecie.

Kevin Systrom już od najmłodszych lat sporo pracował. Jeden z najmłodszych amerykańskich miliarderów (rocznik 1983), dzieciństwo spędzał na programowaniu kolejnych poziomów do ulubionej gry komputerowej - Doom II. Gra, która tak zainspirowała młodego Kevina, była strzelanką, a misja bohatera wymagała wyprawy na Marsa i oczywiście uratowania Ziemi.

Z czasem uwagę nastolatka przyciągnęła muzyka i płyty winylowe. Udało mu się nawet dostać pracę w lokalnym sklepie z winylami. Najważniejsze jednak dla jego przyszłej kariery okazały się studia na Stanfordzie. Jak wspominaliśmy, na początek zmienił kierunek. Studia menedżerskie doprowadziły go do stażu w star tupie Odeo, który był pierwszym projektem serwisu społecznościowego serwisu Twitter.

Kevin poznał uroki pracy w świecie startupów. Poznał też Jacka Dorseya, jednego z twórców platformy. Ta znajomość, podobnie jak inne nawiązane podczas studiów na Uniwersytecie Stanforda, okażą się bezcenne w przyszłości. Kilka miesięcy spędzonych we Włoszech na studiowaniu języka włoskiego rozwinęło przy okazji zainteresowania fotografią. "Mój profesor Charlie zabrał mi profesjonalny aparat, a podarował zabawkowe urządzenie Holga," wspomina Kevin. Musiał nauczyć się robić zdjęcia, mimo niedoskonałości urządzenia. Co ciekawe, Holga robiła zdjęcia kwadratowe, często rozmyte, bardzo w stylu późniejszego Instagrama.

"Myślę, że najlepsze produkty są zazwyczaj skonstruowane w oparciu o osobiste doświadczenia tkwiące w pamięci z doświadczeń z przeszłości i nigdy nie wiadomo dokładnie, jakie elementy twojej pamięci złożą się na tę układankę i staną się produktem, który zechcesz zaproponować światu, ale nieuchronnie coś z twojej pamięci wywołuje wspomnienie i mówisz: Wiesz co, ludzie mogliby tak po prostu...," mówi Systrom.

Zanim powstał Instagram Systrom odrzucił ofertę kolegi, nie kogo innego tylko Marka Zuckerberga, który tworzył ekipę Facebooka. "Chciałem najpierw skończyć studia," wyjaśnia Kevin. Zrobił dyplom i zatrudnił się w Google, gdzie pracował przy kampaniach promocyjnych nowych usług, m.in. gmail, arkusze kalkulacyjne oraz kalendarz.

1. Mark Zuckerberg Mark Krieger i Kevin Systrom

Instagram, czyli szybko i telegraficznie

Po dwóch latach pracy porzucił posadę, ponoć dlatego, że nie został awansowany. Dołączył do ekipy Nextstop, startupu, założonego przez byłych pracowników Google. Był rok 2009, Kevin miał 27 lat i marzył o projekcie na miarę Facebooka czy Twittera. Nocami uczył się programować i wymyślił Burbn - aplikację, która pozwoliła użytkownikom na meldowanie się, publikowanie planów i udostępnianie zdjęć.

Publikacja fotografii okazała się najpopularniejszą funkcjonalnością wśród użytkowników tej appki. W marcu 2010 r. podczas imprezy biznesowej w Dolinie Krzemowej na jego projekt zwrócili uwagę przedstawiciele venture capital z firm Baseline Ventures i Andreessen-Horowitz. W ciągu dwóch tygodni Kevin miał zabezpieczone finansowanie do 250 tysięcy dolarów od każdej ze swoich firm.

Teraz to on rozdawał karty. Do projektu zaprosił kolegę ze studiów na Stanfordzie, Mike Kriegera, programistę z brazylijskimi korzeniami. Mike, choć był zaangażowany w prace przy platformie mediów społecznościowych Meebo, nie odmówił kumplowi. Od tego momentu biznesowi wspólnicy już się nie rozstawali. W błyskawicznym tempie zmienili aplikację Burbn w Instagram (nazwa Instagram to połączenie słów instant camera oraz telegram). Usunęli niektóre funkcjonalności, skupiając się na publikowaniu zdjęć i dając możliwość szybkiego reagowania na fotografie.

Filtry pojawiły się dzięki dziewczynie Kevina, Nicole Schuetz, która zaproponowała wprowadzenie tego rodzaju udoskonaleń podczas wspólnych wakacji w Meksyku. Systrom stworzył szybko filtr X-Pro II, opublikował na Instagramie zdjęcie psa i stopy Nicole. Filtr okazał się sukcesem i nadal jest dostępny na Instagramie. "Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji. W ciągu kilku godzin z dosłownie garstki użytkowników staliśmy się aplikacją fotograficzną numer jeden," komentował później ten zawrotny sukces Kevin Systrom.

Miesiąc po uruchomieniu, Instagram osiągnął pierwszy milion użytkowników, a dziewięć miesięcy później było to już 7 milionów. A zaledwie 18 miesięcy po starcie, aplikację, opracowaną w osiem tygodni przez dwóch programistów, kupił twórca Facebooka, Mark Zuckerberg. W kwietniu 2012 r. transakcję sfinalizowano, a Kevin Systrom wraz z partnerem otrzymali miliard dolarów oraz pakiet 40 proc. udziałów.

Czy to dużo? Jak wyliczyli dziennikarze to tylko 28 dolarów za jednego użytkownika aplikacji (Instagram miał wówczas 27 mln użytkowników). Przy okazji Facebook pozbywał się coraz bardziej popularnego konkurenta. W wywiadach Systrom podkreślał, że oferta Facebooka pojawiła się w odpowiednim momencie i umożliwiła rozwój oraz pozyskanie kolejnych odbiorców.

Papieska audiencja promocyjna

A tych Kevin szukał naprawdę odważnie. Na przykład w 2016 r. poleciał do Watykanu, aby namówić papieża Franciszka do korzystania z Instagrama. Na papieską audiencję Kevin przyniósł książkę, specjalnie wydany album z fotografiami opublikowanymi na Instagramie - zdjęcia z trzęsienia ziemi w Nepalu i trwającego exodusu migrantów i uchodźców z Bliskiego Wschodu do Europy, a także zdjęcia z Korei Północnej i z centrum protestów w Baltimore. Po drugim spotkaniu papież był już użytkownikiem Instagrama, A Kevin wspomina duchowego przywódcę jako człowieka niezwykle życzliwego i skromnego.

Akcja promocji appki wśród celebrytów była sukcesem. Kevin przekonał do Instagrama Selenę Gomez, Kim Kardashian, Davida Beckhama, a nawet Biały Dom i Pałac Buckingham. Na Instagramie publikują kolejni prezydenci USA - Barack Obama i Donald Trump, oraz brytyjska rodzina królewska. Mimo tych sukcesów w 2018 r. Kevin Systrom i Mike Krieger solidarnie odeszli z firmy, ponoć z powodu konfliktu z Markiem Zuckerbergiem. W specjalnym oświadczeniu obaj partnerzy napisali: "Tworzenie nowych rzeczy wymaga, abyśmy wycofali się, zrozumieli, co nas inspiruje i dopasowali się do tego czego świat potrzebuje. To właśnie zamierzamy zrobić".

Mike Krieger dodał na swoim profilu: "Ponad osiem lat temu, Kevin i ja założyliśmy Instagrama, mając nadzieję, że zbudujemy coś, co wydobędzie z ludzi ich kreatywność i duszę wynalazcy. Teraz przyszedł czas na nowy rozdział". Mark Zuckerberg odpowiedział: "Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co stworzą" i złożył kurtuazyjne podziękowania byłym już dyrektorom firmy.

W 2020 r. duet partnerski Kevin Systrom i Mike Krieger powrócił z nowym projektem. W czasach pandemii Covid-19 stworzyli rt.live - stronę internetową, pozwalająca śledzić informacje o rozprzestrzenianiu się koronawirusa SARS-CoV-2 w czasie rzeczywistym. Na regularnie aktualizowanych wykresach widać, jak rozwija się epidemia oraz na podstawie matematycznego modelowania sprawdzić, prognozy zachorowań i dalszych zmian epidemicznych w wybranych regionach.

Majątek Kevina Systroma szacowany jest na 1,8 mld USD. Prywatnie młody miliarder lubi dobre jedzenie, golfa, jazdę na nartach, a wakacje najchętniej spędza z Nicole Schuetz (teraz już żoną) nad kalifornijskim jeziorem Tahoe.

Mirosław Usidus