Świadomość - czym jest i skąd się bierze. Z materii zrodzona czy wręcz przeciwnie?
Jednym z kłopotliwych aspektów mechaniki kwantowej jest to, że cząstki subatomowe nie wydają się być w jakimkolwiek stanie, dopóki zewnętrzny obserwator ich nie zaobserwuje i nie dokona pomiaru. Akt pomiaru przekształca wszystkie możliwości potencjalne w określony wynik. W dodatku mechanika kwantowa sugeruje, że żyjemy w niedeterministycznym świecie.
Innymi słowy, przynajmniej jeśli chodzi o świat cząstek elementarnych, nie da się, bez względu na to, jak przemyślne eksperymenty zaprojektujemy i jak doskonale znamy warunki początkowe, przewidzieć z całkowitą pewnością wyniku, np. dla protonu, czy elektronu nie ma ustalonego miejsca, w którym znajdą się za kilka sekund. Jest tylko zbiór prawdopodobieństw co do położenia. Kiedy naukowcy przeprowadzają eksperyment, otrzymują jeden z możliwych wyników i nagle Wszechświat staje się znów deterministyczny. Poznając bowiem poziom energetyczny na przykład elektronu, wiemy dokładnie, co się z nim stanie, ponieważ jego "funkcja falowa" załamuje się i cząstka wybiera określony poziom energetyczny.
W świecie makroskopowym wszystko działa "z założenia" zgodnie z deterministycznymi prawami fizyki. Nie rozumiemy związku pomiędzy niedeterministycznym światem cząstek i deterministycznym - obiektów makro, choć "na zdrowy rozum" pierwszy jest podłożem drugiego. Standardowa interpretacja mechaniki kwantowej, nazywana kopenhaską, mówi, by zignorować te problemy i skupić się na uzyskiwaniu wyników, czy jak kto woli, pomiarów.
Jednak niektórzy teoretycy, tacy jak Eugene Wigner, wskazywali, że jedyna różnica między światem "zmierzonym" a "światem potencjalnych możliwości" polega na tym, że w jednym z nich występuje świadomy, myślący obserwator, a w drugim nie. Tak więc to, co w mechanice kwantowej nazywane jest "kolapsem" (przejście od chmury prawdopodobieństw do konkretnego wyniku) zależy od świadomości.
Jedna z alternatywnych wobec kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej polega na podążaniu za powyższą logiką do jej skrajnego końca, w której to, co nazywamy pomiarem, jest tak naprawdę interwencją obdarzonego świadomością agenta w łańcuch interakcji subatomowych. Ten tok rozumowania wymaga, by świadomość była czymś innym niż cała znana nam fizyka. W przeciwnym razie naukowcy mogliby twierdzić, że świadomość sama w sobie jest tylko sumą różnych subatomowych interakcji rządzących się takimi samymi prawami mechaniki kwantowej.
Oba podejścia, pierwsze przyjmujące, że świadomość jest "czymś innym" i drugie, zakładające "kwantową świadomość", która podobnie jak mózg (1) rządzi się tymi samymi prawami fizyki, co reszta Wszechświata, mają swoje poważne konsekwencje, z którymi wielu ludziom, nie tylko fizykom, neurologom, i w ogóle naukowcom, trudno się pogodzić.
Schodzenie głębiej i szukanie kwantów w mikrotubulach
Wigner proponował, że funkcja falowa załamuje się z powodu jej interakcji ze świadomością, zaś inny fizyk, Freeman Dyson, twierdził, że "umysł, cechujący się zdolnością do dokonywania wyborów, jest w pewnym stopniu nieodróżnialny od elektronu", co sugerowało, że świadomość ma naturę kwantową. Inni fizycy i filozofowie uznali te argumenty za nieprzekonujące. Victor Stenger, fizyk a zarazem wojownik ateizmu, scharakteryzował koncepcję świadomości kwantowej jako "mit" niemający "żadnych podstaw naukowych", który "powinien zająć miejsce obok bogów, jednorożców i smoków".
Filozof umysłu z Australii, David Chalmers, również przeciwnik idei kwantowej natury świadomości, głosi, iż kwantowe teorie świadomości cierpią na tę samą słabość, co bardziej konwencjonalne teorie - nie ma żadnego szczególnego powodu, dla którego poszczególne makroskopowe cechy fizyczne w mózgu miałyby powodować powstanie świadomości, tak samo nie ma żadnego szczególnego powodu, dla którego poszczególne cechy kwantowe, takie jak pole elektromagnetyczne mózgu, miałyby generować świadomość.
Niektórzy fizycy doszukują się w świadomości śladów głębszych teorii na temat rzeczywistości. David Bohm np. postrzegał teorię kwantową i względność jako sprzeczne, z czego wynikało, że we Wszechświecie musi istnieć warstwa bardziej fundamentalna. Określał ją jako kwantową teorię pola, na której miałby być oparty porządek Wszechświata, jakiego doświadczamy. Proponowany przez Bohma porządek dotyczy zarówno materii, jak i świadomości. Sugerował, że może to zarazem wyjaśnić relacje między nimi. Widział umysł i materię jako projekcje na "naszą warstwę" porządku bardziej podstawowego. Jak wyjaśniał, kiedy patrzymy na materię, nie widzimy nic, co pomogłoby nam zrozumieć świadomość (2). Twierdził, że argumenty za tym czerpie z pracy Jeana Piageta nad niemowlętami, które pokazywać miały, że małe dzieci uczą się o czasie i przestrzeni, ponieważ mają "wbudowane" rozumienie porządku fundamentalnego. Poglądy Bohma mają silny związek z wieloma tradycjami filozoficznymi, Platonem, Kantem i wieloma innymi myślicielami.
Żaden chyba z fizyków nie "namieszał" tak w teoriach świadomości jak noblista Roger Penrose z jego teorią kwantowej natury świadomości. Argumenty Penrose’a wywodziły się pierwotnie z twierdzeń o niezupełności matematyka Kurta Gödla. W swojej pierwszej książce na temat świadomości, "The Emperor’s New Mind" (1989), argumentował, że choć system formalny nie może udowodnić własnej spójności, niedające się dowieść wyniki Gödla są możliwe do osiągnięcia przez matematyków. Penrose potraktował to jako dowód, że ludzie-ma-tematycy nie są formalnymi systemami dowodzenia i nie uruchamiają obliczalnego algorytmu. Penrose uznał, że załamanie funkcji falowej jest jedyną możliwą fizyczną podstawą dla tych procesów.
W 2014 roku Penrose wraz z anestezjologiem Sturtem Hameroffem opublikowali twierdzenia, że odkrycie drgań kwantowych w mikrotubulach, strukturach neuronowych w mózgu (3), potwierdza ich teorię kwantowej świadomości nazwaną Orch-OR (skrót od "Orchestrated Objective Reduction". Ich zdaniem rodzi się ona z załamania superpozycji pomiędzy mikrotubulami. Tezy te uznano za kontrowersyjne. Podjęto badania, które miały je potwierdzić lub im zaprzeczyć.
W kwietniu 2022 roku na konferencji The Science of Consciousness ogłoszono wyniki eksperymentów przeprowadzonych na kanadyjskim Uniwersytecie Alberty i amerykańskim w Princeton, które dostarczyły kolejnych dowodów na zachodzenie procesów kwantowych w obrębie mikrotubuli. W badaniu, w którym uczestniczył m.in. Hameroff, Jack Tuszyński z Alberty wykazywał, że środki znieczulające przyspieszają czas trwania procesu zwanego opóźnioną luminescencją, w którym mikrotubule i wchodzące w ich skład tubuliny ponownie emitują uwięzione światło. W innym eksperymencie Gregory D. Scholes i Aarat Kalra z Princeton użyli laserów do wzbudzenia molekuł wewnątrz tubulin, co dało wyniki sugerujące efekty kwantowe, ale możliwe też do innej interpretacji.
Również w 2022 roku inna grupa badaczy z Europy, przeprowadziła badanie, których wyniki podważają pokrewną wobec Orch-OR hipotezę autorstwa fizyka Lajosa Diósi. Z tych prac wynika zarazem, że teoria Penrose’a i Hameroffa jest "wysoce niewiarygodna", gdyż opiera się na najprostszym typie załamania funkcji falowej związanym z grawitacją.
Wynik naukowców europejskich wykluczył sformułowanie modelu Diósi-Penrose’a, które przewidywało, że skala superpozycji jest porównywalna z rozmiarem samych jąder. Przy superpozycji wielkości jądra atomowego, efekt zapadania się poszczególnych jąder węgla w białkach tubulinowych jest znikomy i dlatego wymaga ogromnej liczby jąder, aby działać zgodnie z przewidywaniami. Naukowcy ustalili, że do załamania funkcji falowej w ciągu około 0,025 s stan koherentny musiałoby utworzyć 1023 jąder tubulinowych, jednak, jak zauważają, w całym mózgu znajduje się tylko 1020 tych jednostek.
W drugim scenariuszu, zakładającym większą skalę superpozycji wymagana liczba spójnych jąder tubulinowych jest mniejsza, być może wystarczy zaledwie 1012. Mimo to, jak twierdzą badacze, ogólne wymagania wydają się zniechęcające, mózg bowiem musi utrzymać masę 10–16 kg w stanie koherentnym przez 25 ms w skali długości około 10 nm, co wykracza poza wszelkie znane stany superpozycji. Badacze, chociaż uważają, że teoria Orch-OR wydaje się niewiarygodna, jeśli opiera się na najprostszym modelu załamania funkcji falowej, nie wykluczają, że jeśli uda się opracować bardziej wyrafinowany model, taki, który na przykład zachowuje energię, Orch-OR być może zadziała.
Nie tak, to może inaczej
Teoria Penrose’a-Hameroffa jest chyba najbardziej znaną próbą pożenienia fizyki kwantowej ze świadomością, ale nie jedyną. Fizyk teoretyk Henry Stapp zaproponował nieco inne podejście oparte na rozważaniach na temat "wolnej woli". Jak zwraca uwagę, "fale kwantowe" zapadają się tylko wtedy, gdy wchodzą w interakcję ze świadomością. Stan kwantowy załamuje się, gdy obserwator wybiera jedną spośród alternatywnych możliwości jako podstawę dla przyszłego działania. Stapp postuluje bardziej globalne, "umysłowe" rozumienie kolapsu funkcji falowej z mózgu. Zaś świadomość jest, według niego, fundamentem Wszechświata, co określa się jako odmianę panpchychizmu.
Warto też zwrócić uwagę na nowsze teorie, takie jak np. CNET, która odnosi się do mechanizmu sygnalizacji neuronowej, który wykorzystuje transport elektronów. Hipoteza opiera się częściowo na obserwacji wielu niezależnych badaczy, że tunelowanie elektronów występuje w ferrytynie, białku magazynującym żelazo, które jest powszechne w tych neuronach, w temperaturze pokojowej i warunkach otoczenia. Każde zdarzenie tunelowania wiązałoby się z załamaniem funkcji falowej elektronu, ale załamanie to byłoby przypadkowe w stosunku do efektu fizycznego tworzonego przez silne oddziaływania elektron-elektron. Chociaż mechanizm CNET nie został jeszcze bezpośrednio zaobserwowany, może być to możliwe przy użyciu fluoroforów kropek kwantowych oznaczonych do ferrytyny lub innych metod wykrywania tunelowania elektronów. Jednak pełniejsze zrozumienie tego, jak podejście CNET mogłoby odnosić się do świadomości, wymagałoby lepszego zrozumienia silnych interakcji elektron-elektron w ferrytynie.
Głównym argumentem teoretycznym przeciwko hipotezie kwantowej świadomości jest opinia, że stany kwantowe w mózgu straciłyby spójność, zanim osiągnęłyby skalę, w której mogłyby być przydatne do przetwarzania neuronowego. Przypuszczenie to zostało rozwinięte przez Maxa Tegmarka. Jego obliczenia wskazują, że układy kwantowe w mózgu ulegają dekoherencji w skali subpikosekundowej. Żadna odpowiedź mózgu nie wykazała wyników obliczeń ani reakcji w tak szybkiej skali czasowej. Typowe reakcje są rzędu milisekund, tryliony razy dłuższe niż skale czasowe subpikosekund.
Krytycy hipotezy umysłu kwantowego nie zaprzeczają, że efekty kwantowe są zaangażowane w obliczenia w mózgu. Ale ponieważ efekty te mają znaczenie tylko w bardzo małych skalach, np. określając właściwości i strukturę białek i neuroprzekaźników, krytycy uważają je za nieistotne dla świadomości powstającej jako zjawisko makroskopowe.
Mimo sceptycyzmu nadchodzą kolejne wskazówki co do kwantowej natury umysłu. Niedawno, w 2022 r. uczeni z Trinity College w Dublinie, używając techniki testowania kwantowej grawitacji, dostrzegli, że w naszych mózgach może zachodzić splątanie kwantowe. W naszym mózgu, jak zauważają, znajdują się również pewne izotopy, których spiny jądrowe zmieniają reak-cje naszego ciała i mózgu. Na przykład, ksenon o spinie 1/2 może mieć właściwości znieczulające, podczas gdy ksenon bez spinu nie może.
W eksperymentach różne izotopy litu o różnych spinach zmieniały rozwój i zdolności rodzicielskie u szczurów. Używając MRI, naukowcy sprawdzili, czy spiny protonów w mózgu mogą oddziaływać i stać się splątane przez nieznanego pośrednika. Jeśli nieznany system może pośredniczyć w splątaniu ze znanym systemem, to, jak wykazano, nieznany musi być kwantowy. Badacze zeskanowali grupę czterdziestu osób za pomocą MRI. Skorelowali aktywność spinową z biciem serca pacjenta, generującym sygnał zwany potencjałem bicia serca, czyli HEP, zdarzeniem elektrofizjologicznym, jak fale alfa czy beta. HEP jest związany ze świadomością, zależy od świadomości. Dostrzeżenie splątania w mózgu może świadczyć o tym, że mózg jest potężnym systemem kwantowym. Jeśli wyniki uda się potwierdzić, mogą one dostarczyć więcej dowodów, że mózg wykorzystuje procesy kwantowe.
Czy świadomość to lokalna sprawa mózgu?
Z naukowej perspektywy to, jak świadomość wyłania się z aktywności mózgu, jest wciąż kwestią niewyjaśnioną. Nie wiemy w sposób ostateczny, jak półtorakilogramowa bryła tkanki wewnątrz czaszki daje początek umysłowi, który jest samoświadomy i cieszy się subiektywnym doświadczeniem. W filozofii, która od tysiącleci dyskutuje nad problemem umysłu-ciała, zaproponowano wiele systemów, od materializmu (tzn. wszystko jest zależne lub redukowalne do tego, co fizyczne) do idealizmu (tzn. idee lub myśli tworzą podstawową rzeczywistość). Dla mistyków i osób zauroczonych tradycjami ezoterycznymi problem dotyczy nie tyle umysłu, co tego, jak świat fizyczny wyłania się z niefizycznej "substancji".
W ciągu ostatnich kilku dekad większość badań nad świadomością traktowała ją jako zmienną kontrolowaną. Zredukowali oni świadomość do prostszych elementów, takich jak percepcja, i skupili się na porównaniach procesów mózgowych w warunkach świadomych i nieświadomych. W tym podejściu bada się różnice w aktywności mózgu, kiedy ten sam bodziec jest subiektywnie postrzegany, a kiedy nie. Jest to poszukiwanie neuronowych sygnałów (korelatów) świadomości (NCC).
W nauce wyróżnia się fizykalistyczne (wiążące świadomość z podłożem fizycznym). Jedną z nowszych teorii, należących do pierwszej grupy, jest GWT, zaproponowana przez kognitywistę Bernarda J. Baarsa w latach 80. XX wieku. Opiera się na obserwacji, że istnieją wysoce wyspecjalizowane regiony mózgu, które przetwarzają informacje lokalnie i nieświadomie, takie jak kora wzrokowa. Świadome doświadczenie pojawia się, gdy dojdzie do rozproszonej aktywności w innych obszarach mózgu, czyli "nadawania" do systemu jako całości.
Znane są także inne teorie fizykalistyczne, takie jak zintegrowana teoria informacyjna oraz nieco podobna do GWT teoria lokalnej rekurencyjności. Są też podejścia oparte na przetwarzaniu predykcyjnym, które traktują mózg jako maszynę, która dopasowuje wejścia do oczekiwań przez przetwarzanie korowe, dążąc do minimalizacji błędu w tych przewidywaniach. Trochę podobnie brzmią założenia teorii adaptacyjnego rezonansu (ART) opracowanej przez Stephena Grossberga i Gail Carpenter, która mówi, że gdy pojawia się zgodność pomiędzy oczekiwaniami a tym, co jest postrzegane, dochodzi do rezonansowej synchronizacji, która generuje skupienie uwagi napędzające szybkie uczenie się, przy minimalizacji błędów przewidywania. Jednym z elementów wspólnych dla wszystkich teorii fizykalistycznych jest redukcja niepewności, która wynika z przypisania mechanizmów do świadomości. System świadomy musi osiągnąć zunifikowany stan reprezentacyjny o wysokim poziomie informacji.
Alternatywne teorie niefizykalistyczne mogą informować o innych aspektach świadomości, które nie są całkowicie wyjaśnione przez teorie fizykalistyczne. Teorie fizykalistyczne zwykle zakładają, że świadomość jest generowana wyłącznie w mózgu i jest dla niego czymś "lokalnym".
Niefizykalistyczne modele nie przyjmują takich założeń, chociaż też próbują wyjaśnić mechanizmy mózgowe leżące u podstaw świadomości. Teorie fizykalistyczne twierdzą, że świadomość pochodzi z fizycznego podłoża, np. neuronów, które z czasem ewoluowały do coraz większej złożoności przez adaptację, prowadząc do pojawienia się świadomości. Modele niefizykalistyczne nie zakładają, że fizyczne podłoże generuje świadomość, a wiele z nich proponuje nawet, że świadomość jest w rzeczywistości czymś bardziej fundamentalnym niż materia i czasoprzestrzeń. W tym ostatnim ujęciu, które jest naturalnym poglądem dla większości starożytnych kultur, materia i czasoprzestrzeń powstają ze świadomości, a nie na odwrót. Być może niefizykalne ramy, w których świadomość jest uważana za fundamentalną i ma nielokalne właściwości (takie jak w skali kwantowej), lepiej wyjaśniłyby wiele zjawisk, np. dobrze udokumentowane doświadczenia ludzi postrzegających informacje z odległych miejsc, z przyszłości i mających wrażenia mentalne innych ludzi, które nie znajdują konwencjonalnego wyjaśnienia.
Ponadto istnieją zweryfikowane przypadki funkcjonowania mechanizmu poznawczego człowieka w sytuacjach, gdy podłoże fizyczne, czyli neurony i mózg, jest poważnie uszkodzone, zdegenerowane, niepełne, co teoretycznie wykluczałoby normalne funkcjonowanie mózgu i podważa fizykalistyczne podejście. Dla określenia tych "transcendentnych" właściwości świadomości ukuto termin "świadomość nielokalna", który kojarzy się z nielokalnym charakterem zjawisk kwantowych. W tym sensie oparcie się na mechanice kwantowej wyjaśnia również wiele trudnych do wyjaśnienia na płaszczyźnie fizykalistycznej zjawisk związanych ze świadomością.
Teorie proponujące ten pomysł zostały zaproponowane przez Federico Faggina, Donalda Hoffmana, Bernardo Kastrupa, Vernona Neppe i wielu innych. Większość z tych teorii ma charakter spekulacyjny, podczas gdy inne są wspierane przez argumenty matematyczne lub dane empiryczne.
Faggin wychodzi z założenia, że rzeczywistość wyłania się z komunikacji wolnej woli ogromnej liczby świadomych podmiotów. Każde nowe samopoznanie rodzi jednostkę świadomości, która jest częścią tzw. Jednego. Faggin postrzega świat fizyczny jako metaforę wirtualnej rzeczywistości, w której zaawansowane awatary kontrolowane przez świadome istoty wchodzą w interakcje ze sobą, gdzie ciało kontrolujące awatara istnieje poza komputerem i nie jest częścią programu. Podobnie świadome byty, które kontrolują ciała fizyczne, istnieją poza światem fizycznym, który zawiera ciało.
Donald D. Hoffman proponuje model oparty na strukturze matematycznej zwanej "świadomymi agentami", tworzącymi coś w rodzaju systemu operacyjnego i interfejsu komputera osobistego. Przestrzeń i czas wyłaniają się z interakcji świadomych agentów, które jednak nie są świadome rzeczywistej struktury przestrzeni interakcji. Twierdzi on ponadto, że równania mechaniki kwantowej można wyprowadzić ze sformalizowanych opisów interakcji między świadomymi agentami.
Bernardo Kastrup proponuje z kolei "idealizm analityczny" jako model rzeczywistości, w którym podłożem istnienia jest uniwersalna świadomość, zaś poszczególne żywe istoty są jedynie czymś w rodzaju jej fragmentów, które przez "dysocjację" tworzą subiektywny prywatny świat wewnętrzny, postrzegający niekiedy siebie jako wchodzący w interakcję ze światem transpersonalnym. Cała materia jest jedynie nazwą, którą nadajemy temu, jak wygląda świadome życie wewnętrzne.
Vernon Neppe i Ed Close twierdzą, że standardowy czterowymiarowy model fizyki powoduje wiele sprzeczności lub niewyjaśnionych rozbieżności. Dlatego proponują model matematyczny, w którym istniejemy w dziewięciowymiarowej skończonej, skwantowanej, wolumetrycznej, wirującej rzeczywistości osadzonej w nieskończonej ciągłości. Model ten wymaga dodatkowego składnika, który nazwali "gimmel", czyli masy i energii ujemnej. Matematycznie gimmel musi koniecznie istnieć w związku z każdą cząstką we Wszechświecie, aby ta cząstka była stabilna.
Całkiem nowa (2018 r.) jest teoria Joachima Kepplera, w której podstawą świadomości jest energia próżni, tzw. pole punktu zerowego. Jest to teoria panpsychizmu, w której świadomość przenika Wszechświat, jednak jest skoncentrowana i widoczna tylko w pewnych okolicznościach. W przeciwieństwie do innych teorii panpsychizmu, to nie "materia" jest świadoma, ale pusta przestrzeń. Keppler stawia hipotezę, że ludzki mózg jest jednym z fizycznych nośników, które mogą bezpośrednio oddziaływać z polem punktu zerowego poprzez koncentrację na nim i w ten sposób doświadczać świadomości. Interesującym elementem tej teorii jest to, że prowadzi ona do testowalnych przewidywań, np. interakcje pomiędzy mózgiem (być może poprzez zjawiska kwantowe, jak w teorii Orch-OR), a polem punktu zerowego mogłyby być ewentualnie obserwowane i mierzone.
Większość z tych teorii (jest ich znacznie więcej) zakłada, że świadomość jest fundamentalna i pierwotna wobec wszystkiego innego. Nasze subiektywne przecięcie z tą fundamentalną świadomością jest opisywane na różne sposoby, np. jako bycie interfejsem, granicą dysocjacyjną czy jednostką świadomości. Należy jednak zauważyć, że teorie fizykalistyczne nadal mają swoje miejsce w ramach podejścia niefizykalistycznego.
Teorie fizykalistyczne wymagają rygorystycznych testów w celu ich walidacji, teorie nielokalnej świadomości również wymagają testowania i weryfikacji eksperymentalnej. Niestety, wiele przewidywań teoretycznych jest trudnych do sprawdzenia eksperymentalnie. W przypadku teorii "nielokalnych" można wskazać pewne eksperymenty (4), które wskazują ich trafność, choć oczywiście nie są jeszcze ostatecznymi dowodami.
Na przykład, jeśli świadomość byłaby nielokalna, to jednostka powinna być w stanie postrzegać informacje poza zasięgiem mózgu, ciała i zmysłów. Na przykład może być w stanie uzyskać informacje o osobie, miejscu lub przedmiocie znajdującym się w odległej lokalizacji. Takie zdolności zostały opisane w raportach na temat niejawnego programu rządu USA, który trwał od 1972 do 1995 roku i którego celem było wykorzystanie nielokalnej świadomości do szpiegostwa. W ramach eksperymentów przeprowadzono ponad pół tysiąca misji operacyjnych. Przeprowadzono wiele analiz odtajnionych eksperymentów tego typu, a wyniki wykazały dowody na nielokalne objawy świadomości.
Nielokalne rozumienie świadomości płynie również z przypadków wykazujących u ludzi zdolności poznawcze bez wcześniejszego doświadczenia czy treningu w tych umiejętnościach. Przykładem jest zjawisko mówienia przez osobę nieznanym językiem, czyli ksenoglosja. Zjawisko to odnotowywane jest od czasów starożytnych. Na przykład w 400 roku p.n.e., Platon wspomina o kapłankach na wyspie Delos, które mówiły "językami". Istnieją również opisy w Biblii.
Innym przykładem jest Indriði Indriðason (1883–1912), który najwyraźniej mówił wieloma językami, których nie znał. Podobnie Alec Harris długo rozmawiał z Alexandrem Cannonem w języku hindustani i tybetańskim, dwóch językach, których Harris nie miałby jak poznać. Chociaż są to przypadki anegdotyczne i podlegają znanym tendencyjnościom raportów z doświadczeń, zostały one skrupulatnie udokumentowane. Podobne są przypadki "spontanicznych sawantów", czyli osób, które, albo przez traumatyczne wydarzenie, albo bez żadnej widocznej przyczyny, nagle zyskują wyjątkowe umiejętności muzyczne lub matematyczne.
Inna zastanawiająca grupa przypadków to sytuacje, gdy poznanie, percepcja i pamięć działają normalnie, nawet jeśli mózg trudno uznać za w pełni funkcjonalny. Jest to zgodne z tym, co widzimy w zjawisku zwanym terminalną jasnością, w którym pacjenci z chorobami neurodegeneracyjnymi wykazują pozornie normalne funkcje poznawcze i jasność umysłu w okresie poprzedzającym śmierć (od kilku godzin do kilku dni). Chociaż takie doświadczenia wydają się trudne do wyjaśnienia z punktu widzenia wiedzy neurologicznej, są one opisywane w literaturze medycznej od ponad setek lat.
Jeden z opisanych przypadków dotyczył pacjenta z rakiem, który z powodu zaawansowanej choroby dysponował niewielką ilością funkcjonalnej tkanki mózgowej. Jednak na godzinę przed śmiercią pacjent odzyskał świadomość i rozmawiał z rodziną przez pięć minut przed odejściem. Stawia to pod zna-kiem zapytania fizykalistyczną koncepcję świadomości opartą wyłącznie na aktywności fizycznej materii mózgu, sugerując, że być może istnieją aspekty świadomości, które mogą znajdować się "na zewnątrz" ciała.
Warto zwrócić uwagę, że podważanie fizykalistycznego modelu świadomości niekoniecznie prowadzi nas do zrozumienia, czym jest świadomość. Przenosi raczej problem na inny plan, wcale nie łatwiejszy do eksperymentalnego testowania. Nawet wręcz przeciwnie.
Mirosław Usidus