Małe modele wikińskich łodzi budowaliśmy już razem z "Młodym Technikiem" przy okazji regat rynnowych - ściśle w wydaniu październikowym z 2014 r. naszego miesięcznika. Tym razem Na warsztacie zajmiemy się znacznie okazalszą jego wersją, która świetnie sprawi się jako flagowy model nie tylko dla wodnej drużyny harcerskiej.
1. Z uwagi na swoją awanturniczą historię, ale i ciekawe zdobnictwo, łodzie średniowiecznych skandynawskich piratów i odkrywców cieszą się niesłabnącą popularnością - także wśród modelarzy.
2. Trzeba przyznać wikingom, że ich łodzie miały naprawdę imponujące możliwości - kiedy wreszcie przekonali się do "niemęskich" żagli (prawdziwi mężczyźni używają wioseł) na wiele wieków przed Kolumbem odkryli Amerykę (nie ma najmniejszych wątpliwości!).
3. Makietowe odwzorowania wymagają wiele pracy i niemało historycznej wiedzy.
Nawet jeśli robimy prostsze wersje, warto się im przyjrzeć, by wiedzieć, co upraszczamy.
Te atrakcyjne wizualnie rodzaje skandynawskich łodzi od lat budujemy na zajęciach modelarskich w wersjach pływających (sklejkowych) oraz papierowych (wystawowych) - zwykle jednak jako niewielkie, kilkunastocentymetrowe jednostki. Czasem jednak zdarza się potrzeba wykonania zdecydowanie większego modelu, który będzie mógł być dumą drużyny lub pracowni modelarstwa szkutniczego. Na taką okoliczność opracowałem sklejkową łódź wikingów o blisko metrowej długości.
4. Punktem wyjścia do dzisiejszego projektu metrowej smoczej łodzi był młodotechnikowy model klasy rynnowej opublikowany w numerze 10 z 2014 r.
5. Nie ma wystarczająco mocnych dowodów, że żagle miały takie układy kolorów, ale znalazłszy taki właśnie materiał, od razu wiedziałem, że z niego właśnie powstaną żagle nowej pokazowej jednostki!
6. Przyznaję, mając dostęp do plików wektorowych wcześniej opracowanego już modelu oraz ploter laserowy pod ręką, najwygodniej było mi wyciąć wszystkie elementy sklejkowe w technologii CNC. Można jednak obejść się również bez niego - sklejka topolowa (zwana też cytrusówką od skrzynek, z których ją pozyskujemy) jest bardzo przyjaznym w obróbce materiałem.
8. Dodatkowo, do zmontowania modelu potrzebne będą: klej wodoodporny do drewna, bejca, farby akrylowe wodoodporne do ozdobienia tarcz, linki i kilka typowo warsztatowych narzędzi.
8. Prace nad kadłubem warto zacząć od obustronnego, dwukrotnego pobejcowania sklejkowych elementów. Jeśli miałby być wystawiony na działanie wody, przyda się także odpowiedni lakier.
9. Prócz sklejkowych, do modelu potrzebne będą również drewniane pręty na maszt, reję, trzony wioseł itp. Je również warto pokryć bejcą.
Głównym materiałem budowlanym jest tu lekka modelarska sklejka topolowa grubości 3 mm. Mniejsze formatki tego surowca można także uzyskać z demontażu wyrzucanych jednorazowych skrzynek po owocach cytrusowych - dostępne prawie w każdym warzywniaku. Prócz sklejki potrzebne będą drewniane pręty (najlepiej bukowe) kilku średnic (w przedziale od 6 do 15 mm), materiał na żagiel, trochę bejcy, ew. lakieru do drewna i kolorowych wodoodpornych farb.
10. Kiedy podsychają burty, można zająć się zdobieniami tarczy - wikingowie malowali je w swoje rodowe barwy.
11. Wzorów jest dużo, zawsze można wybrać coś dla siebie!
12. Burty modelu są łączone pośrodku, pokład nadaje im odpowiedni kształt - ale stosowna "perswazja" w postaci ścisków stolarskich jest bardzo przydatna. Stopniowo dodaje się inne elementy wyposażenia - tarcze, gniazdo masztu, podpory masztu czy stojaki na wiosła.
13. Po postawieniu masztu i wciągnięciu żagla model jest już prawie gotowy - jeszcze tylko olinowanie (chociaż symboliczne) - i można cieszyć się niezwykłą jednostką. Niech długo służy i cieszy wszystkich wykonawców i ich gości!
Podstawą do rozpoczęcia budowy są odpowiednie rysunki (zestawieniowy [A] oraz elementów sklejkowych [B]) stanowiące część tego artykułu. Po wydrukowaniu ich w docelowych rozmiarach należy skopiować obrysy elementów na sklejkę i wyciąć je starannie (ręcznie lub za pomocą plotera). Szczegóły dalszego montażu zawierają opisy do zdjęć ilustrujących budowę prototypu.
Starannie wykonany model może stanowić cenną dekorację klubu, harcówki lub modelarni - ciesząc oczy i serca wykonawców oraz widzów - czego wszystkim po równo życzę.
Paweł Dejnak