Szybowiec piśmienny
Mistrz Słodowy w swojej najsłynniejszej książce opisał model szybowca, którego dziób stanowiła skuwka długopisu, w którym mieścił się ołowiano-śrutowy balast (1). Spróbujmy iść tropem narzędzi pisarskich, ale do wyważania, zamiast wycofywanego ołowiu, użyjmy ołówka (z ołowiem jedynie w nazwie). Dodatkowo wykorzystajmy materiały upcyklingowe, o które nie powinno być trudno nawet na wakacjach poza domem - papierową słomkę do napojów, patyczek szaszłykowy i karton po opakowaniach lub cienką tekturę falistą (2).
Kadłub będzie trzyczęściowy: jego dziobową, najcięższą i najsilniejszą częścią będzie okrągły ołówek, najlepiej z amortyzującą potencjalne zderzenia gumką. Środkową część stanowić będzie papierowa słomka o średnicy 8 mm i długości 20 cm (w razie jej braku można zwinąć ją choćby i z szarego papieru na tym samym ołówku). Końcową część wykonamy z patyczka szaszłykowego 2×200 lub słomki papierowej 5×200.
Drugi i trzeci element kadłuba sklejamy z około dwucentymetrowym zakładem, dbając o to, by szczególnie końcowa część trzymała oś symetrii. Jeśli ołówek ciasno pasuje do rurki, można go pozostawić nieklejonym - będzie dodatkowo amortyzował uderzenia i korygował wyważenie - trzeba tylko oznaczyć miejsca, do których powinien być włożony w słomkę.
Skrzydła mogą być wykonane z cienkiej (do 2 mm) tektury falistej - można znaleźć taką także w zużytych opakowaniach kartonowych. Należy zadbać o to, by grzbiety fal przebiegały wzdłuż elementów (co znaczy, że fale powinny być widoczne od krótszych boków skrzydeł i usterzeń). Płat w opisywanym modelu, o prostym, płaskim profilu, ma wymiary 2×105×360 mm. Podniesione końcówki (uszy) mają długość 105 mm i podcięcie krawędzi spływu (tylnej) na głębokość 10 mm. Najlepiej wyciąć je żyletką techniczną, ew. nożykiem do tapet, tylko w ostateczności nożyczkami. Bigowanie zagięć najkorzystniej jest wgnieść nieprzesuwaną, sztywną linijką, a konieczną geometrię zapewnić sobie na przykład za pomocą spoiny klejowej (3).
Pylon podskrzydłowy także wykonany jest z tego samego materiału co skrzydła. Jego przednia część po-winna być nieco wyższa niż tylna (ok. 3×5o). Wykonuje się go z jednego kawałka tektury, którego dolna część obejmować będzie środkową część kadłuba, a górna klejona będzie do skrzydeł (4).
Usterzenie ogonowe z podwojonym statecznikiem pionowym ma wymiary 45×240 mm, z czego usterzenia pionowe po 45×45, z wcięciem od przodu na 10 mm. W czasie klejenia zagiętych części warto zabezpieczyć ustalone pozycje elementów np. papierową taśmą klejącą (5) ew. książkami lub cięższymi pudełkami. W osi symetrii ostrym końcem patyczka szaszłykowego, przez całą szerokość usterzenia poziomego, wykonuje się przelotowy otwór na belkę ogonową (jeśli ciasno pasuje, można przez jakiś czas jej nie kleić - pozwoli to na regulację zakrętów przechylaniem ogona - podobnie jak robią to ptaki).
Końcowy montaż wykonuje się po sklejeniu poszczególnych podzespołów, dbając o zachowanie założonej symetrii. Wyważenie modelu (od 1/3 do maksymalnie 1/2 szerokości skrzydła, licząc od przodu, czyli krawędzi natarcia) można ew. korygować, przesuwając ołówek. Jeśli będzie brakowało obciążenia na dziobie, można też użyć nakładek na ołówki, jeśli to nie wystarczy, można użyć cynolu (do lutowania).
Oblatywanie modelu wymaga bezwietrznej pogody (6). Model startuje z ręki (powinno się go trzymać za pylon podskrzydłowy i wyrzucać poziomo, nawet lekko w dół). Prawidłowo wykonany i wyrzucony model przeleci kilkanaście metrów w linii prostej. Ewentualne niedoskonałości lotu należy korygować pojedynczo aż do uzyskania satysfakcjonującego lotu.
jak na model szkolny - o ile tylko model jest prawidłowo wykonany
i mamy chociaż podstawowe doświadczenie w oblatywaniu modeli latających
Paweł Dejnak