Pistolet ze szpatułek
Pistolety to podstawowa broń krótka, jaka znajduje się na wyposażeniu wielu strzelnic czy w posiadaniu osób, wykonujących określone profesje. W sklepie z bronią znajdziemy rozbudowany asortyment. Dostępne pistolety na sprzedaż prezentują szeroki przekrój wyrobów, dostarczanych przez najsłynniejszych producentów. Marki takie, jak: plastikowy Glock, Arex, Beretta, jaką posługiwał się Bond czy osławiony niezacinający się Schmeisser, nie potrzebują dodatkowej reklamy.
Możemy je nabyć w cenach około kilku tysięcy złotych. Niestety posiadanie prawdziwej broni jest ograniczone wieloma przepisami i względami bezpieczeństwa. Zacząć trzeba od szkoleń, potem uzyskanie pozwolenia oraz zachowania szczegółowych przepisów dotyczących użycia, ale także i przechowywania niebezpiecznej broni. Do tego właściwie nie można strzelać gdzie indziej, jak na strzelnicy. My chcemy się bezpiecznie pobawić. Możemy zatem bez pozwolenia zbudować drewniany model pistoletu wyposażony w magazynek i strzelający drewnianymi pociskami. Pamiętajmy tylko, żeby nie celować i tym bardziej nie strzelać do ludzi i zwierzątek. Jeśli majsterkujecie razem z naszym "Na warsztacie", zakładam, że już macie szpatułki w domu, ponieważ z nich budowaliśmy łódkę z napędem bocznokołowym, pudełko z zamkiem szyfrowym czy drewnianą kuszę.
Nasz model pistoletu także zrobimy ze szpatułek laryngologicznych, które w razie czego z łatwością można kupić w aptece. Pistolet zabawka będzie miał uchwyt, spust, zamek, lufę i magazynek. Po odciągnięciu zamka drewniane pociski z magazynku będą wskakiwać do komory nabojowej. Do wyrzucenia pocisku jednak nie użyjemy materiału pirotechnicznego, a posłuży nam guma modelarska. Jednym słowem, wystrzeliwane pociski będą miały niewielką prędkość wylotową i z pewnością można będzie się bawić w domu. Chyba że uprzemy się, żeby potłuc cienkościenne delikatne szklanki. Podczas budowy nauczymy się za to, jak działa spust pistoletowy i komora nabojowa i oczywiście spędzimy czas na cięciu i klejeniu cyjanopanem drewnianych szpatułek. W nagrodę po zbudowaniu modelu czeka nas przyjemna zabawa i gdy sobie już postrzelamy, będziemy mogli wrócić do świata w smartfonie albo do komputera i zagrać w wirtualnie strzelanki.
Narzędzia: brzeszczot piły do metalu albo dremel z tarczą do cięcia, wiertarka lub wkrętarka z wiertłami 2 oraz 5 milimetrów, dla ułatwienia pracy przyda się szlifierka taśmowa lub tarcza ścierna zamontowana do wiertarki, kombinerki, nożyk uniwersalny z odłamywanymi ostrzami, klej cyjanowoakrylowy średniej lub gęstej konsystencji, nożyk uniwersalny z odłamywanymi ostrzami, papiery ścierne różnej gradacji.
Materiały: szpatułki laryngologiczne o wymiarach 150×18 milimetrów, dwie gumki modelarskie lub recepturki, wykałaczka, okrągła listwa o średnicy 8 milimetrów, rurka o średnicy wewnętrznej 9 milimetrów, może być od starego długopisu lub flamastra, gruba tektura.
Magazynek jest zrobiony ze szpatułek laryngologicznych. W magazynku będą umieszczone drewniane pociski. Zaczynamy od przygotowania czterech szpatułek o długości 100 milimetrów z jednej strony zakończonych płasko, a z drugiej łukowato. Następne cztery szpatułki mają po 70 milimetrów długości i są płaskie z obu końców. Sklejamy je parami, tak by płaskie końce były na jednej wysokości. Widzimy to na fotografii. Teraz do szpatułek o długości 100 milimetrów przyklejamy pod kątem prostym przygotowane uprzednio elementy. Wreszcie dodajemy dno wymiarach 45×18 milimetrów i boczne odcinki magazynka o długości 40 milimetrów. Magazynek ma kształt pudełka z brakującymi fragmentami czołowych ścianek. W nich będzie widać załadowane pociski.
Podajnik pocisków. W prawdziwym pistolecie mocna sprężyna jest umieszczona na spodzie magazynka i wypycha naboje do góry. W naszym modelu funkcję sprężyny pełni guma i będzie ona ciągnąć naboje do góry w stronę zamka. Jest ona zaczepiona do drugiego dna magazynka pod nabojami. Jest to drugie ruchome dno pracujące jako podstawa pod pociskami załadowanymi do magazynku. Ma wymiary takie jak pocisk, a od spodu dwa poprzeczne wgłębienia. Zaczniemy od wycięcia prostokąta o wymiarach 30×8 milimetrów i dwóch innych 7×8 oraz jednego 9×8 milimetrów. Do najdłuższego przyklejamy te trzy mniejsze, z tym że ten dłuższy centralnie. Oto mamy podajnik, który ma od spodu dwa wgłębienia widoczne na fotografii. We wgłębieniach będzie włożona gumka modelarska zaczepiona od góry do uchwytów korpusu pistoletu.
Dolna część korpusu pistoletu. Skleimy go z trzech warstw szpatułek. Pomiędzy dwoma warstwami szpatułek jest pusta przestrzeń, w której zamocujemy spust pistoletu nazywany w przeszłości cynglem. Druga część jest grubsza i ma otwór. W miejscu, gdzie jest otwór, będzie magazynek, z którego pociski będą się dostawać do zamka.
Spust. Jego kształt widzimy na zdjęciu. Jest wycięty ze szpatułki i starannie obrobiony papierem ściernym. Spust wkładamy do szczeliny w korpusie, tak by górna powierzchnia pokrywała się z powierzchnią szczeliny. Wiercimy wiertłem 2 milimetry otwór i przekładamy wykałaczkę. Staje się ona osią spustu. Widzimy to na fotografii. Gdy przesuniemy, naciśniemy spust w prawo, zobaczymy, że ze szczeliny wysuwa się jego prawa część. Ona to podniesie zaczepiony o występ zamek i oddamy strzał.
Górna część korpusu pistoletu. Skleimy go ze szpatułek, którym odetniemy łukowate zakończenia. Ma długość taką, jak dolna część korpusu.
Łącznik korpusu łączy część górną z dolną częścią korpusu i jest to klocek drewniany o wymiarach 40×15×18 milimetrów. Czyli ma wysokość taką, jak średnica zewnętrzna lufy. A szerokość taką jak grubość korpusu. Za pomocą kleju cyjanowego przyklejamy łącznik do prawych części obu korpusów. Klejce ułatwią to zadanie.
Zamek składa się z pręta drewnianego, do którego przykleimy pod kątem prostym odcinki trzech szpatułek o długości 70 milimetrów. Pręt długości 115 milimetrów powinien być nieznacznie spłaszczony w miejscu gdzie będzie przyklejony uchwyt zamka. Jego długość wynika z odległości, jaka jest pomiędzy zaczepionym w szczelinie spustu zamkiem a otworem magazynka. Nie powinna być dłuższa, bo naboje nie wsuną się do komory nabojowej.
Pociski zrobimy z drewnianego pręta. Pręt tniemy na odcinki o długości 40 milimetrów. Za pomocą pilnika zdzieraka i papieru ściernego kształtujemy ich czubki. Zrobienie tego ręcznie jest trudne, ale nie niemożliwe. Możemy ułatwić sobie pracę, wstawiając kołek do wkrętarki i włączając obroty, obrobić do po-żądanego kształtu na szlifierce taśmowej.
Lufa. Możemy ją zrobić z korpusu starego długopisu lub flamastra. Ważna jest średnica wewnętrzna, bo przez nią będą wylatywać pociski. W przypadku, gdy nie mamy odpowiedniej rurki, możemy ją zrobić z papieru. Najpierw dobierzemy walec lub pręt średnicy takiej, jaką mają nasze pociski. Na walec nawijamy folię kuchenną aluminiową do pieczenia, a dopiero na nią nawijamy posmarowany klejem papier. Gdy to zrobimy, dajmy lufie wyschnąć w spokoju. Na koniec pomalujemy lufę na czarno. Można flamastrem albo czarną farbą akrylową.
Kolba. Z obu stron korpusu przyklejamy po dwie szpatułki. Powinny być przyklejone pod kątem, tak by uchwyt leżał wygodnie w dłoni. Od dołu wklejamy klocek dystansowy a gdy klej wyschnie całość obrabiamy starannie papierem ściernym.
Szczerbinka - wytniemy ją z kawałka szpatułki wymiarach 18×22 milimetry. W środku dłuższej ścianki wycinamy piłką do drewna lub dremelem z tarczą do cięcia wgłębienie. Szczerbinkę przyklejany do korpusu pistoletu od strony kolby. W pistoletach rzadko stosuje się regulację położenia szczerbinki ponieważ strzela się na krótkie dystanse. Bywa, że położenie muszki jest regulowane śrubami, gdzie poziomo reguluje się prawa-lewa oraz góra-dół i tak można korygować celność strzału. Nasza szczerbinka nie ma tych możliwości.
Muszka - wycinamy ją ze szpatułki o wymiarach 15×18 milimetrów w kształcie, jak na fotografii. Dolną część pogrubiamy dwoma kawałkami szpatułek. Przyklejamy do końca lufy pistoletu. To zwykle stały element celownika.
Zabawa. Do magazynka wkładamy nasze drewniane pociski. Magazynek mocujemy do korpusu pistoletu i zaczepiamy obie strony gumki podajnika. Gumka się napręża. Lewą ręką naciągamy zamek i pocisk wsuwa się do komory nabojowej. Celujemy i naciskamy spust. Ten podnosi lekko zamek, który wysuwa się ze szczeliny, pracuje guma i pocisk jest wyrzucony z lufy w stronę celu. Celem mogą być tekturowe sylwetki albo plastikowe kubeczki, które przewracają się z hałasem. Dobrej zabawy.
Adam Łowicki